środa, 1 grudnia 2010

Jak tłumacz google dobrze sobie radzi

Dziś wracając do zdrowia, przeszukiwałam zasoby Internetu z komputerem na kolanach, ale nie to jest najważniejsze.
Jako osoba wszechstronnie wykształcona :) w trakcie wielu lat mojej owocnej edukacji, byłam edukowana we wszystkich możliwych kierunkach. Nauczyciele próbowali mi wtłoczyć do głowy ogrom przydatnej (i nie tylko) wiedzy. Uczono mnie również języka rosyjskiego. Z tej nauki zostały same tylko skrawki, które mogę sprowadzić do słabej znajomości cyrylicy i kilku podstawowych zwrotów.
Ponieważ jestem osobą dociekliwą i skrupulatną, gdy dziś trafiłam na pewne słowo zapisane cyrylicą, które nawet potrafiłam przeliterować, postanowiłam użyć tłumacza google aby poznać jego polskie tłumaczenie. Dzięki tłumaczowi google poznałam nowe polskie słowo: cool


http://translate.google.pl/#ru|pl|%D0%97%D0%B0%D1%87%D0%BE%D1%82!%0A

Nie znałam takiego polskiego słowa, więc postanowiłam przetłumaczyć je z języka polskiego na rosyjski:



http://translate.google.pl/#pl|ru|cool%0A

Dzięki temu krótkiemu eksperymentowi dowiedziałam się że polskie słowo cool, oznacza (jak mi się wydało po przeliterowaniu nowego słowa) chłodno. Dla pewności, powtórzyłam procedurę tłumaczenia i okazało się:


http://translate.google.pl/#ru|pl|%D0%BF%D1%80%D0%BE%D1%85%D0%BB%D0%B0%D0%B4%D0%BD%D0%BE

że polskie słowo cool oznacza fajne.

Teraz jestem o wiele spokojniejsza i z tą dodatkową wiedzą, mogę w spokoju wracać do zdrowia :)

PS. Przy okazji testowałam opcję zapisu fonetycznego w translatorze google w języku rosyjskim i albo ja nie rozumiem idei tej funkcji, albo niewłaściwie sobie to fonetyzuję, albo to zupełnie nie działa.

czwartek, 30 września 2010

Stojak na butelkę wina

Podróże kształcą - o tym wie mam nadzieję każdy.
Moim zdaniem najbardziej kształcące są kontakty z ludźmi, ale czasami również napotkane przedmioty mogą wprawić w zachwyt i zdumienie.

Omawiany przedmiot na zdjęciu poniżej:

  
Pod spodem ten sam przedmiot w wielu wersjach:

i jeszcze więcej:

Cały stojak, to kawałek wygiętego drewienka z jedną dziurką i zdobieniami.
Zabawnie to wygląda, że takie drewienko potrafi utrzymać butelkę w poziomie. Nie wiem co się dzieje po otwarciu butelki :) ale zapewne zawartość należy dość szybko opróżnić. Stojaki te występują w różnych rozmiarach, kolorach oraz mają różne zdobienia. Cena zaczyna się od około 9$ a kończy na około 15$, choć zapewne droższe również można znaleźć.
Stojaki na wino znaleziono w Chinatown w San Francisco.

PS. Zdjęcie wrzuciłam też w profilu portalu Moje wino na fejsbuku.

niedziela, 19 września 2010

Bazgroły w WC

Wiele razy zapewne widzieliście w różnych toaletach przedziwne bazgroły w stylu "kocham Jolkę", "byłem tutaj Tony Halik" (tak, wiem, teraz już młodzież nie wie co to Tony Halik bo go nie ma na naszej klasie) oraz wiele innych często tak zwanych niecenzuralnych.
Zazwyczaj nie zwracamy na te bazgroły uwagi i słusznie, bo zazwyczaj nie ma w nich nic interesującego.
Na drzwiach do jednej z toalet w pracy, przez kilka lat mijałam taki właśnie bazgrał, zrobiony granatowym markerem. Przez pierwsze kilka lat w ogóle się nad nim nie zastanawiałam, aż któregoś dnia zaczęłam próbować rozszyfrować tajemniczy napis.

Przeliterowałam go i dopiero gdy wypowiedziałam go głośno, było dla mnie jasne, że oznacza on tytuł piosenki "Vamos a la playa" i teraz za każdym razem gdy wchodzę do toalety, podśpiewuję sobie:

PS. A tak swoją drogą ten teledysk jest genialny, różowe skarpetki itp. :)

niedziela, 16 maja 2010

Jugo

Podróże kształcą - to prawda którą niektórzy starają się podważać, a ja się z nią w całej rozciągłości zgadzam.

W trakcie ostatniego wyjazdu poznałam nowe słowo: JUGO. Jest to (wg wiki) ciepły i wilgotny wiatr wiejący z południa wzdłuż wschodniego wybrzeża Adriatyku. Na zachodnim wybrzeżu ten sam wiatr nazywany jest sirocco. Zazwyczaj utrzymuje się przez kilka dni, często przynosząc pogorszenie pogody – towarzyszy mu deszcz i pojawiają się mgły.
Wiatr ten wieje głównie od października do maja i potrafi wiać nawet do siedniu dni, ale zazwyczaj wieje około czterech. W pierwszej fazie jugo (dokładnie obserwując prognozy pogody) można jeszcze bardzo dobrze pożeglować (jugo to wiatr stały), jednak później warto zacumować w bezpiecznym porcie i przeczekać jego główne nadejście - poza sezonem do 10B, a także dużą falę (do 4m) tworzoną przez to, że wiatr wieje dokładnie równolegle do całego wybrzeża Adriatyku.

PS. Ciekawe czego się nauczę na kolejnej wyprawie :)

piątek, 30 kwietnia 2010

Najbliższy tydzień spędzę na Beneteau Oceanis 411 :)

Plan, to trasa na załączonym obrazku, ale plan jest na tyle ambitny, że bez sprzyjających wiatrów nie mamy szans na jego zrealizowanie.
Tak czy inaczej...

A hoj szczury lądowe :)

wtorek, 20 kwietnia 2010

Social Media Revolution

Dziś filmik.

Niewiele z niego rozumiem, ale jak kiedyś coś z niego zrozumiem i wam napiszę co o tym sądzę.
Teraz wydaje mi się, że ten filmik jest też o pisaniu tego bloga, ale nie jestem jeszcze pewna, bo przecież ja wam niczego nie sprzedaję. Prawda?

czwartek, 15 kwietnia 2010

LaTeX

W najbliższym czasie na 99% będę musiała się nauczyć LaTeXa. Na dzień dzisiejszy wiem, że jest to specyficzny sposób zapisu tekstu, czyli taki word w którym nigdy nic się nie przestawi.
Już czuję ten lekki dreszczyk emocji przed nieznanym :) a jednocześnie poszukuję jakichś user-frendly manuali na ten temat.