poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Ciężkie poranki

W bieżącym semestrze mam przyjemność prowadzić sympatyczny, dwugodzinny wykład w poniedziałki o godzinie 7.30.
Sama mam duży problem z otworzeniem oczu (zwłaszcza po niedzielno-wieczornym basenie z nurkami), więc nie dziwi mnie gdy studenci wyglądają na lekko niedospanych. Dziś jednak jeden bardzo mnie zaskoczył. Postanowił się przespać, na kilku krzesłach. Gdy poprosiłam go o opuszczenie sali odpowiedział:
Ja nie spałem, ja lepiej przyjmuję wiedzę w pozycji leżącej

Brak komentarzy: