niedziela, 17 stycznia 2010

Relacja z rejsu, część 1

Obiecałam milionom czytelników :) że zamieszczę kilka zdjęć z sylwestrowego wyjazdu na rejs morski do Chorwacji.
Pierwsza część tej relacji, to jedynie kilka fotek z drobnymi komentarzami.

Miałam bardzo groźnego kapitana, który to zaraz po przybyciu na miejsce kazał mi paść na kolana. Stwierdził, że to jedyna możliwość abym z nim popłynęła.
 

Ja oczywiście tego dokonałam eksponując moją wielką pupę, a następnie zaczęłam stawać na głowie:

 

 


 



 








Na początku szło dobrze, ale później ziemia zaczęła się oddalać...
Przy okazji, zadanie na spostrzegawczość: znajdź Agnieszkę :)





Kapitan dał się przebłagać i wpuścił mnie na pokład jachtu.
Eksperyment przeżyłam i byłam zadowolona, choć do dziś mam niewielki ból głowy :)

W kolejnym odcinku ujawnię groźne oblicze kapitana.

PS. Przy okazji dziękuję Sznurkowi za poświęcenie i wejście na maszt w celu zrobienia tych ładnych fotek.
Dziękuję współspaczko :)

Brak komentarzy: